Pilotuję – to moja misja

© Michał Mutor
© Michał Mutor 80
Po kilkunastu latach spędzonych w bankowości Urszula Wiśniewska postanowiła przekuć w biznes swoją drugą wielką pasję – nauczanie. Jej Akademia Start & Up przekazuje wiedzę początkującym przedsiębiorcom, między innymi o tym, jak umiejętnie rozmawiać z bankami.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2017 (16)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jest drobna, tryska energią, mówi szybko i często się uśmiecha. Jakoś nie dziwi,  że potrafiła pogodzić samodzielne wychowywanie nastoletniej dziś córki z karierą.  Jej zawodowe CV jest imponujące. Liczy sobie, to nie żart, aż sześć stron. 

Zaczęło się zapełniać, gdy była jeszcze na studiach ekonomicznych na uniwersytecie w rodzinnym Białymstoku. Podjęła wtedy praktyki w charakterze aplikanta w jednym z oddziałów Pekao SA, jako stypendystka Fundacji im. Mariana Kantona. Później przyszły kolejne stanowiska, awanse, nowe zadania, zespoły, które tworzyła od zera albo takie, w których budowała motywację. Przechodziła z bankowości komercyjnej do spółdzielczej i odwrotnie. Na deser była praca przez rok w Komisji Nadzoru Finansowego i przez półtora roku w Związku Banków Polskich. Piętnaście lat minęło jak jedna chwila. 

– Bankowość jest moją wielką pasją. Pragnęłam ją poznać od każdej strony. Nawet praca w KNF czy ZBP, gdzie odpowiadałam za projekt edukacyjny, miała służyć temu, by posmakować bankowości na wiele sposobów – opowiada Urszula Wiśniewska. – Chciałam ją także zgłębić naukowo. Stąd moje zaangażowanie, jako wykładowczyni akademickiej, w Szkole Głównej Handlowej, gdzie uzyskałam tytuł doktora nauk ekonomicznych. 

Skończyła również Executive MBA w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej, teraz zaś pisze pracę habilitacyjną o nowym modelu zarządzania bankiem. – Cóż, mogę chyba powiedzieć, że jeśli chodzi o zarządzanie bankiem, jestem ekspertem...

Spożytkować to doświadczenie

Kartki CV się zapełniały, aż postanowiła wszystko zmienić – wykorzystać inaczej swoje bogate doświadczenie, bankowe i korporacyjne. Została przedsiębiorcą. W grudniu 2015 r. założyła Independent Economics Experts’ Institute, którego jest współwłaścicielką i partnerem zarządzającym. Teraz może poświęcić się swojej drugiej wielkiej pasji, jaką jest wspieranie innych w rozwoju, a także misji, bo w tym przedsięwzięciu chodzi o wyszukiwanie projektów, które pomogą polskiej nauce i gospodarce. Pozostali współzałożyciele to dr Agnieszka Wiśniewska (zbieżność nazwisk przypadkowa), partner IEEI i redaktor jego naukowego biuletynu, dr Janusz Grobicki, ekspert ds. finansów i zarządzania, oraz Magdalena Bajon, menedżer public relations Instytutu. 

W ofercie młodej firmy są badania rynku, szkolenia i konsulting. Właśnie dopinane są kontrakty na dwa projekty, które ruszają w 2017 r. Jeden dotyczy doradztwa w zmianie sposobu zarządzania bankiem, ale drugi jest misyjny, bo chodzi o wsparcie pracowników naukowych, żeby potrafili efektywnie współpracować z biznesem. Wiśniewską zainspirowało to, co usłyszała kiedyś od swego bardzo szanowanego zagranicznego kolegi: – Zauważył on, że nasi akademicy mają ogromną wiedzę, ale nie potrafią założyć garnituru i wyjść do biznesu. Potwierdzam to, bo przecież opinia, że oba te światy rozmijają się w oczekiwaniach, nie wzięła się znikąd. 

Jednak sztandarową inicjatywą IEEI jest Akademia Start & Up, szkoła biznesu dla początkujących przedsiębiorców. Inicjatywa ta rozwijana była, od kiedy powstał Instytut. – To połączenie doświadczeń kariery akademickiej i korporacyjnej sprawiło, że wpadłam na ten pomysł – opowiada Wiśniewska, która przez ponad rok testowała rynek i upewniała się, czy będzie zainteresowanie taką ofertą. Szukała też dla niej partnerów. Udało się już pozyskać 12, w tym duże firmy i instytucje wspierające małe przedsiębiorstwa i startupy, m.in. Microsoft i Uniwersytet Śląski. 

Na szerokie wody

Ostatecznie dopracowano ideę Akademii, która na tle podobnych przedsięwzięć w kraju wyróżnia się tym, że proponuje kurs na wzór programu MBA. Zamiast przedmiotów są bloki tematyczne, a zamiast wykładów – omawianie z ekspertami konkretnych problemów i sposobów ich rozwiązywania. Zajęcia odbywają się w formie zjazdów, podczas których ekspert z danej dziedziny zajmuje się swoimi podopiecznymi. Na przykład podczas listopadowego zjazdu inauguracyjnego na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach takim ekspertem (łącznie jest ich dziewięciu) była Magdalena Olczak specjalizująca się w funduszach unijnych. W zajęciach wzięło udział 10 słuchaczy. – Grupy studentów mają być maksymalnie 20-osobowe, bo inaczej zrobi się z tego wykład – wyjaśnia Wiśniewska. Akademia prowadzi jednocześnie indywidualny mentoring, będzie także utrzymywać kontakt z absolwentami, aby pilotować rozwój ich firm. 

Przez lata pracy w bankach Wiśniewska nieraz miała okazję widzieć, jak bardzo początkującym biznesmenom brakuje podpowiedzi, po jakie narzędzia mogą sięgać, prowadząc przedsiębiorstwo, lub nie potrafią ocenić ich przydatności, że nie mają orientacji w ofercie rynku finansowego ani nie umieją rozmawiać z bankiem jak równy z równym. – Jednocześnie zbyt często myślą kategoriami celów krótkoterminowych – dodaje. Starają się np. płacić jak najmniejszy podatek od dochodu, nie zastanawiając się nad tym, że gdy ich mała firma zapragnie kiedyś wejść na wyższy poziom, to nie dostaną z banku finansowania, bo ten sprawdzi ich CIT, a tam nie będzie zysków. 

Poza tym prowadzony biznes jest nierzadko ich pasją i bywa, że dają się naciągnąć na nierealne wizje albo nie potrafią właściwie zareagować na ryzykowne poczynania wspólnika czy innych osób. 

Wiśniewska nie kryje, że początkujący przedsiębiorcy mogliby bardzo zyskać, nabywając choć część tych cech, które jej samej zawsze się przydawały w życiu zawodowym, jak sumienność, systematyczność, podejście zadaniowe, strategiczne myślenie (w perspektywie co najmniej kilkuletniej) i dobra organizacja. Te cechy pomagały jej również zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym i uprawiać hobby, jakim są podróże po świecie – planuje już zresztą kolejne. 

– Świadomie kieruję swoją karierą i mam nadzieję, że nasi absolwenci pozyskają tę umiejętność – podsumowuje. – Uczulimy ich również na wpisane w biznes porażki i nauczymy, jak sobie z nimi radzić. Bo biznes to sinusoida i bardzo mi zależy, żeby dla nich był to start & up, a nie down. 

My Company Polska wydanie 1/2017 (16)

Więcej możesz przeczytać w 1/2017 (16) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie